Urbaniści, architekci, planiści i geodeci swoje projekty realizują w przestrzeni. Jako prawidłowe, profesjonalne działanie w tym zakresie, przyjmuje się następujący tok postępowania.
Najpierw dokonuje się wszechstronnej analizy warunków i cech przestrzeni, w której ma powstać inwestycja. Następny etap to realizacja projektu. Autor projektu oraz gremium decyzyjne akceptujące projekt, są obowiązani przewidzieć skutki gospodarcze i krajobrazowe inwestycji.
Nie wspominam tu o celowości budowy. Inwestycja musi być uzasadniona merytorycznie oraz powinna posiadać określone walory estetyczne, które należy zaliczyć do czynników równoważnych z funkcjonalnością obiektu.
W historycznych i współczesnych przestrzeniach miast i wsi ciągle powstają nowe inwestycje o charakterze powierzchniowym, liniowym i punktowym. Wydawać by się mogło, że budowle typu powierzchniowego, źle prowadzone, najbardziej szpecą krajobraz. Jest to prawda, czego potwierdzeniem są budowane w Polsce różnego rodzaju centra handlowe, zespalające wielokubaturowe obiekty czy też obiekty pojedyncze o powierzchniach sięgających setek metrów kwadratowych.
Jednak również obiekty punktowe, źle wkomponowane w strukturę przestrzeni miejskiej mogą wywołać szereg negatywnych skutków. Szczególnie widoczne jest to w przestrzeniach otwartych lub zamkniętych o wybitnych walorach krajobrazu historycznego.
W 2005 roku przed pałacem Zamojskich w Zamościu, odsłonięto pomnik założyciela miasta Jana Zamojskiego, w czterechsetlecie jego śmierci (1605-2005). Sam pomnik należy zaliczyć do udanych dzieł rzeźbiarza Mariana Koniecznego, jednak wybór miejsca lokalizacji jest przypadkowy. Na pewno nie jest wynikiem studiów historycznych i analiz urbanistyczno-architektonicznych. Jest natomiast klasycznym przykładem sytuacji, kiedy to w całym procesie inwestycyjnym pominięto pierwszy i trzeci etap postępowania opisanego wcześniej. Stanowi to wielką stratę dla historycznej przestrzeni założenia pałacowego oraz całego Starego Miasta.