Prześledzenie procesu budowy założenia pałacowo-ogrodowego na terenie dawnej siedziby rodowej Zamojskich, procesu rozplanowania i budowy całego miasta od podstaw na tzw. surowym korzeniu a także budowy fortyfikacji opasujących ten układ rezydencjonalno-municypalny dowodzi, jak wielkim profesjonalizmem odznaczał się architekt i budowniczy Bernardo Morando oraz jak wielki zmysł organizacyjny posiadał fundator miasta Jan Zamojski. Stworzenie takiego organizmu, który zachwyca do dziś swoim układem przestrzennym, architekturą budowli a nawet detalami architektonicznymi mówi o wielkim wyczuciu przestrzennym, krajobrazowym i estetycznym Polaka i Włocha.
Operując językiem współczesnej nauki, można powiedzieć, że wszyscy twórcy miasta arkad byli specjalistami z zakresu gospodarki przestrzennej i planowania przestrzennego. Nie tylko powołali do życia miejską strukturę społeczno-gospodarczą (wielonarodowościową), ale też wszystko precyzyjnie zostało powiązane i osadzone w terenie. Dlatego, szanując tradycję miejsca oraz wartości krajobrazu kulturowego Zamościa, musimy pamiętać, że wszystkie nowe inwestycje, czy to typu powierzchniowego, czy to typu liniowego oraz budowle punktowe muszą być idealnie wpasowane w strukturę przestrzenną miasta. Nie można tam lokować dominant negatywnych.
Jan Zamojski, wódz, polityk, mecenas kultury, sztuki i nauki, znakomity gospodarz i organizator zasłużył, aby w Zamościu stanął jego pomnik. Należy wyrazić zadowolenie, że po wieloletnich staraniach idea pomnika została zrealizowana w 2005 roku, w Roku Zamościa – obchodzonym w czterechsetlecie śmierci wielkiego kanclerza i hetmana. Monumentalny pomnik konny Jana Zamojskiego, dłuta Mariana Koniecznego, jest dziełem bardzo udanym i bezwzględnie stanowi przykład pozytywnej dominanty.
Niestety, wybór miejsca jego lokalizacji został dokonany przypadkowo, bez jakichkolwiek logicznych przesłanek. Widać, że ani służby architektoniczne, ani służby konserwatorskie, ani władze miejskie nie uczyniły nic w tym zakresie. Być może jest to wniosek zbyt daleko idący, ale nie było osoby, która doceniłaby wartość przestrzeni wokół pałacu. Nikt nie przewidział, że całe założenie pałacowo–ogrodowe w Zamościu będzie rewitalizowane i wtedy pomnik Zamojskiego powinien być integralnym składnikiem tej przestrzeni.
Jak widać monument nie stoi ani na osi pałacu, ani na osi miasta. Dodatkowo „wyrzucono” go przed dziedziniec honorowy.
Trzeba również zastanowić się, jakie funkcje po odbudowie powinien pełnić sam pałac. Wydaje się, że najodpowiedniejsze byłyby dwie: muzealno-galeryjna (wystawiennicza) oraz konferencyjno-koncertowa. W związku z tym istotny byłby układ komunikacji przed pałacem. Pod tym kontem również należało rozważać wybór miejsca pod pomnik. Na przykład wcale nie musiałby być centralną dominantą placu, gdyby w jego przestrzeń wprowadzono element wodny w postaci fontanny lub układu fontann. Należy pamiętać, że w źródłowych materiałach znajduje się informacja, iż projektantem takiej fontanny miał być sam Santi Gucci.
Na koniec można postawić pytanie, czy warto było prowadzić niniejsze rozważania i analizy materiałów opisowych, ikonograficznych i kartograficznych nad problemem w gruncie rzeczy tak błahym, gdzie powinien stanąć pomnik: czy na osi miasta, czy na osi pałacu oraz dlaczego postawiono go za wyeksponowanymi reliktami bram ogrodzenia pałacowego a nie w centrum honorowego dziedzińca? Otóż z naukowego punktu widzenia odpowiedź może być tylko jedna, warto było. Każda przestrzeń: miejska czy wiejska, historyczna czy współczesna, otwarta czy zamknięta, o wybitnych walorach krajobrazowych czy zaniedbana jest cenna z punktu widzenia gospodarki przestrzennej, planowania przestrzennego i architektury krajobrazu. Dlatego przy prowadzeniu różnych inwestycji zawsze należy zadawać pytanie, czy tworzone przez człowieka dzieła wzbogacą i poprawią walory krajobrazu czy też zdewastują go. Wielka szkoda, że w opisanym przypadku lokalizacji pomnika Jana Zamojskiego, nie stawiano takich pytań na etapie projektu.