Synagoga w Zamościu

Opodal rynku Solnego, przy ulicy niegdyś Szewską zwanej, a wyznaczonej wraz ze wschodnią stroną Forum Salarium na miejsce zamieszkania dla coraz liczniej napływających do zakładanego miasta Żydów, wzniesiona została w XVI wieku warowna bóżnica. Kamienny, rzeźbiony portal i kute drzwi zamczyste wiodą do zwykłym dla bóżnic, czworobocznym kształtem murowanego w stylu renesansowym wnętrza. Sklepienie bogato przyozdobione sztukateriami o motywie wstążkowym, bodaj nigdzie poza Zamościem i najbliższą jego okolicą nie powtarzającym się, rozpina swe harmonijne łuki nad zaniedbanym przybytkiem Jehowy.

Są w nim zabytki hafciarstwa synagogalnego z pierwszej połowy XVIII stulecia, zabytki rzeźby w postaci starych blach rodałowych, puszki bractwa pogrzebowego, oraz pięknych świeczników z orłami i kutej artystycznie bimy.

Zezwolenie na uprawianie sztuki lekarskiej, zawarowane wśród innych, przywilejami wydanymi tylko dla hiszpańskich i luzytańskich Żydów, z pominięciem Żydów krajowych, z których to przywilejów jednak żaden nie dochował się jakoś do naszych czasów, wykorzystywane było troskliwie przez nację żydowską. Do Padwy lub Frankfurtu wysyłali rodzice Abrahama Polaka, Salomona Kleina czy Calmansona, aby zgłębiwszy tam tajniki medycznej wiedzy, użytkować ją mogli potem w rodzinnym Zamościu.

Gnieżdżący się zrazu na wyznaczonej sobie pierzei, rozlali się w czasach późniejszych, po licznych procesach wiedzionych z magistratem, po jeszcze liczniejszych rugach innych nacyj, daleko poza wyznaczone im miejsce.